Taxi czy Uber? Oto jest pytanie!

Ostatnio wiele się działo w temacie przewozu osób w naszym kraju. Kogo wybrać? Jak podjąć decyzję? Co jest lepsze?


Kiedyś nie było problemu. Poza taksówkami jedyne, co było do wyboru, to publiczny transport zbiorowy i rower, ewentualnie dobra wola sąsiada, który jako jedyny w bloku miał auto. Taksówkarze przebierali w klientach, a nie klienci w taksówkarzach, którzy swoją drogą zarabiali całkiem nieźle. Czasy się zmieniły i praktycznie rzecz biorąc w prawie każdej rodzinie jest teraz przynajmniej jeden samochód, co spowodowało spadek popytu na zawód taksówkarza.

Jakiś czas temu powstał Uber. O ile na początku ludzie raczej się go obawiali i traktowali jako kolejną nowinkę, która prędzej czy później zniknie z naszego państwa, tak teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Uber jest dzisiaj realną konkurencją dla taksówkarzy. Niestety niektórzy z nich uciekają się do pomysłów, które z założenia miały przyczynić się do polepszenia swojej sytuacji, lecz skutek jest zgoła odmienny. Protesty, szkalowanie konkurencji, a nawet nieliczne pogróżki, wraz z uliczną gonitwą za konkurencją psują jedynie reputację taksówkarzy, a przecież nie wszyscy z nich są drogowymi piratami wyprzedzającymi na zakrętach.

Co wybrać? Cóż, najlepiej porównać zalety i wady dostępnych wyborów. Według mnie wybranie taksówki daje nam tę korzyść, że może się ona poruszać po naszych cudownych bus pasach, a jej zamówienie nie wymaga żadnej dodatkowej aplikacji. Uber prawdopodobnie będzie tańszy, co dla wielu osób jest bardzo ważne, choć idąc dalej, jeszcze tańsze jest wybranie publicznego transportu zbiorowego lub roweru. Koniec końców i tak wielu wybierze własne auto, bardziej ceniąc komfort podróży.

Taksówkarze powinni wreszcie dostrzec, że nie mają monopolu na przewożenie ludzi. Lepiej od protestów podziałałoby obniżenie cen i/lub podwyższenie jakości świadczonych usług, gdyż każdy człowiek ma wolną wolę i może porównać za i przeciw przed wyborem sposobu podróży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Bez Nazwy , Blogger