Utrudniacze życia

Być może wielu z Was myśli, że chodzi o jakieś przedmioty, które sprawiają, że nasze życie staje się trudniejsze. Rzeczy, które odwracają naszą uwagę od ważnych spraw, przeciągają w czasie istotne przedsięwzięcia.



Nie. Zdecydowanie nie. Chodzi mi tutaj o… ludzi. Zwyczajnych skurczybyków, którzy dla własnej przyjemności lub ze zwyczajnej ignorancji utrudnią Ci drogi czytelniku Twoje życie. Większość z nas spotkała ich na swojej drodze. Dokument, który powinieneś złożyć jest poprawnie wypełniony, ale nie przyjmę go, bo nie ma kropki na końcu zdania, czcionka jest za mała, za duża, wyblakła lub zbyt czarna, a dokument za krótki lub za długi, a tak właściwie to od trzech sekund mam przerwę i przyjdź pan w piątek. Następny, bo zarobiony jestem.

Zastanawiam się, co kieruje tymi ludźmi. Przecież i tak będziesz musiał przyjść do nich z tą samą sprawą jeszcze raz. Albo jeszcze kilka razy w skrajnym przypadku. I tak w końcu to będzie musiało być zatwierdzone i tak. Podejrzewam, że po prostu oni mają jakieś kompleksy i wyładowują je na swoich petentach. „O jaki ja jestem świetny! Odwaliłem go perfekcyjnie! Teraz będzie musiał spędzić parę dni na poprawie i tak już dobrych dokumentów! Ale ja jestem dobry!”

Jakby nie mogli podejść do sprawy jak człowiek. Jeśli rzeczywiście coś nie spełnia wymogów, to wytłumaczyć co. Najczęściej jednak usłyszysz od nich „to jest źle, żegnam”. Niestety chyba jedynym rozwiązaniem na takie osoby, jeśli nie macie możliwości załatwienia swojej sprawy u kogoś bardziej rozgarniętego, jest zniżenie się do ich poziomu, bycie natrętnym i przychodzenie cały czas, ciągle w nieskończoność, aż w końcu szanowna eminencja raczy zatwierdzić daną rzecz, bo ma Was już dosyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Bez Nazwy , Blogger