Stereotypy! Stereotypy!
Stereotypy rządzą tym światem. Nie od dziś się słyszy, że
kobieta jest rozrzutna, facet myśli tylko o jednym, a dzieci są listonosza. No
i facetowi jak się powiedziało coś raz i on powiedział, że to zrobi, to zrobi i
nie trzeba mu co pół roku przypominać. Kobieta zaś, czego nie weźmie do rąk to
spie… popsuje. No ale to są stereotypy, więc nie przywiązujmy do nich zbyt
znaczącej wagi. Hmm… ale na pewno? Czy w tym wszystkim nie ma ziarnka prawdy?
Pewnego roboczego dnia tygodnia wykonując swoje obowiązki
zasłyszałem, jakoby to pewna dziewoja lamentowała, że swój nowy telefon potłukła
i ze smartfona zrobiła Upoda. Ostatnio słyszałem też wersję ze Spadem, ale Upod
jakoś bardziej przypadł mi do gustu. Wracając do tematu, psuja płci żeńskiej
żaliła się swojemu koledze, a ten jej na to, że jemu nigdy nic podobnego się
nie zdarzyło.
Szybko przypomniał mi się mój pierwszy smartfon. Przesiadka
z cegłofonu była przeżyciem niesamowitym. Jeszcze bardziej niesamowite było to,
że po pięciu minutach obcowania z nowym nabytkiem poczułem się jak buszmen,
który dopiero zszedł z drzewa w samym sercu dżungli i wyszedł zwiedzać
cywilizację. Mniejsza o to. Pierwszą rzeczą, jaką zamierzałem kupić po
otrzymaniu tegoż cuda techniki był pokrowiec. Póki go nie kupiłem, telefon trzymałem
w folijce, w którą był fabrycznie zapakowany.
Tak to z telefonem, o którego dbałem przeżyłem 3 lata, póki
nie zestarzał się i nie postanowiłem kupić nowszego. W momencie, kiedy
odkładałem go do szuflady wyglądał, jakby fabryczne opakowanie opuścił jakiś
miesiąc temu. Potem używałem go jedynie okazjonalnie, jako nawigacja, czy
telefon zapasowy na wszelki wypadek.
Pewnego dnia zdarzyło się tak, że pewna osobniczka płci tej
piękniejszej poprosiła mnie, abym jej jakiś telefon pożyczył. Nic nie stało na
przeszkodzie, aby nieużywany telefon złożyć w jej ręce na czas bliżej
nieokreślony z obietnicą oddania gdyż już potrzebny nie będzie. Nie upłynęło wiele wody w naszej polskiej Wiśle, a
dowiedziałem się, że pokrowiec od telefonu został nieumyślnie zgubiony. No cóż.
Lepiej że sam pokrowiec niż z zawartością. „Odkupujesz mała. Telefon nie może
być bez pokrowca.”
Nadszedł dzień oddania pożyczonego sprzętu. Hmm… Nooo…
widać, że użytkowany przez kobietę. Rys i otarć przybyło tyle, że nie sposób
ich zliczyć. Wiek telefonu zacząłem szacować na jakieś 6 lat mimo tego, że
faktycznie miał chyba jakieś cztery. Wszystko zaś po użytkowaniu telefonu przez
jedną kobietę w okresie… chyba nie więcej niż trzech miesięcy.
Telefonu w sumie żal mi jakoś mocno nie było, bo i tak nie
był potrzebny, a jak bym chciał go sprzedać, to otrzymałbym marne grosze. Fakt
jednak faktem, że do dzisiaj każdy telefon, w którym siedzi karta sim z moim
prywatnym numerem telefonu jest w futerale. Fakt też inny, że ja przynajmniej
częściej słyszałem o uszkodzeniu/popsuciu czegoś przez kobietę niż przez
mężczyznę.
Także nie bez powodu mówi się, że kobiety psują, a mężczyźni
raczej nie. Zaś ogólnie rzecz biorąc, to Polacy narzekają. W każdym stereotypie
jest ziarenko prawdy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz