Czy warto pomagać?

Na pewno znajdą się osoby, które na tytułowe pytanie bez wahania odpowiedzą „oczywiście!”. Znajdą się także takie, które powiedzą „a po co?”. No właśnie, jak to właściwie powinno być?


Do takich rozważań skłoniła mnie sytuacja, której ostatnio doświadczyłem. Półleżąc późnym wieczorem na łóżku, prawie już przysypiając nagle się dowiedziałem, że pewna znajoma musi pilnie dotrzeć do mojego ojczystego miasta z miejscowości oddalonej o około 70 kilometrów, jeśli dobrze pamiętam. Całe zdarzenie potęgował fakt, że o tej porze nie mogła już złapać żadnego transportu. Reakcja była natychmiastowa: jedziemy!

To był impuls. Zbytnio się nad tym nie zastanawiałem. Gdy pisząc te słowa analizuję zaszłe wydarzenie, to myślę, że dzisiaj pewnie postąpiłbym tak samo. Jak jednak bym zdecydował, gdyby w tej samej sytuacji znalazła się osoba, której nie lubię? lub której nie znam? albo gdyby odległość do tej miejscowości była większa? na przykład powyżej stu kilometrów?

W tym momencie zaczynają się dylematy, bo albo poświęcasz swój czas, albo mówisz „bujaj się”. U mnie dodatkowym czynnikiem, który zadziałał na korzyść takiej, a nie innej decyzji jest to, że uwielbiam prowadzić samochód. Czynników za i przeciw podjęciu decyzji o pomocy może być mnóstwo. Zmęczenie, niewyspanie, ważne obowiązki, wymieniać można bez końca.

Inna sprawa czy źle bym zrobił, gdybym nie pomógł? Ciężko stwierdzić, bo każda sytuacja jest inna. Gdybym nie pomógł i nic by z tego tytułu się nie stało, to nie mógłbym mieć wyrzutów sumienia, ale gdyby moja decyzja spowodowała na przykład uszczerbek na zdrowiu osoby, której nie pomogłem, to już można by mieć wobec mnie pewne zarzuty.

Jak więc żyć? Pomagać, czy nie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. To zależy od masy czynników, które występują w danej sytuacji. Według mnie jeśli pomagasz, to na pewno nie kosztem swojego zdrowia, samopoczucia czy obowiązków, chociaż na pewno można by znaleźć wyjątki od tej reguły. Podsumowując, według mnie to, czy pomożesz, czy też nie, to tylko i wyłącznie Twoja decyzja i nikt nie ma prawa Cię za to osądzać.

7 komentarzy:

  1. A jechałeś do tego Kutna drogą szybkiego ruchu czy tymi wiejskimi drogami? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój brak znajomości języka polskiego daje mi poczucie, że związek "ojczystego miasta" jest niepoprawny. Ojczysty może być dziadek, kraj czy język. Ale może się mylę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziadek od strony ojca.
      Może jakaś dłuższa odpowiedź? Jeżeli oczywiście ten blog jest również do dyskusji. ;)

      Usuń
    2. Moja znajomość języka polskiego daje mi znać, że wyrażenie "ojczysty dziadek" jest błędne. Dziadek od strony ojca i owszem, ale nie ojczysty dziadek.

      Usuń
    3. Od widzę że gadać się nie da, zmieniasz temat.

      Usuń
    4. To Ty zmieniłeś temat z "Czy warto pomagać" na "ojczysty dziadek". Ja tematu nie zmieniałem.

      Usuń

Copyright © 2014 Bez Nazwy , Blogger