Kopia kopii kopii

Ludzie dzielą się na dwa typy. Z pewnością wielokrotnie słyszeliście to zdanie. Często argumentacja pewnie była różna, a poznane stwierdzenia zwykle nie mijały się z prawdą. Dziś chciałbym poruszyć informatyczny przykład tego powiedzenia. Zacznijmy jednak od tego, co mnie do tego skłoniło.


To był bodajże wtorek bieżącego tygodnia, kiedy to chciałem standardowo otworzyć sobie pewien arkusz kalkulacyjny znajdujący się na drugim dysku mojego laptopa. Jakież było moje zdziwienie, gdy oprogramowanie, którym tenże arkusz chciałem otworzyć poinformowało mnie, że plik ten jest uszkodzony. Hmm… no cóż, sprawdźmy, co na to powie wujek Google. Kliknij tu, potem tam, pokaże się opcja „napraw”. Pokazała się. Pokazała także, że pliku naprawić nie może. No cóż, bez tego arkusza mogę żyć. Ba! mogę nawet odtworzyć jego większą część, ale zajęłoby mi to pół godziny. No nic, nie mam teraz na to czasu, idę spać. I poszedłem, a byłem wtedy bardzo zmęczony i jakoś bardziej tematu zbadać mi się nie chciało i faktów jeszcze do końca skojarzyć nie umiałem, bo przecież musiała być jakaś przyczyna uszkodzenia pliku, czyż nie?

Owszem była, ale wpadłem na nią dopiero dnia następnego, kiedy to chciałem otworzyć plik, w popularnym formacie PDF. No i zgadnijcie co się stało – nie można otworzyć pliku. Wniosek był prosty – dysk zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Padłby na mnie blady strach, gdyby nie to, że w sumie po pierwsze: najważniejsze rzeczy trzymam w zupełnie innej lokalizacji, a po drugie: ten dysk nie jest przeze mnie wykorzystywany do goszczenia na nim systemu operacyjnego, więc bez mojej ingerencji dane raczej nie zostaną nadpisane. No nic, w domu uruchomi się jakiś program do odzyskiwania danych i tyle.

Program w domu pomielił, pomielił, odnalazł, co miał odnaleźć i odzyskał, co miał odzyskać. Koniec końców nie straciłem nic, ale jednak w głowie zaświtała perspektywa kupna nowego dysku, bo skoro obecny zrobił taki numer, to może całą akcję powtórzyć.

Większość z Was pewnie słyszała, że należy robić regularne kopie zapasowe ważnych danych i pewnie część z Was mimo tej wiedzy i tak tego nie robi i nie będzie robić… do czasu. Akurat w moim przypadku uszkodzeniu uległyby średnio ważne dane, które łatwo mógłbym odzyskać, więc ciśnienie mi nie podskoczyło. Gorzej, gdybym na tym dysku trzymał coś ważniejszego.

Pamiętajcie – kopie zapasowe są ważne dla ważnych danych, a ich regularność zależy od tego, czy te dane aktualizujecie, czy też nie. Jedno jest pewne – ludzie albo wykonują kopie zapasowe, albo będą je wykonywać ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Bez Nazwy , Blogger